Przepraszamy za tak długą przerwę, ale szkoła nas przeciągnęła na ludzką stronę mocy TT^TT Jednak nie ma powodu do strachu! Mamy już napisane kolejne dwa rozdziały :D Więc jeśli będziecie aktywni to 4 rozdział może pojawić się nawet jutro :) A zapewniam, że obrót wydarzeń może zaskoczyć nie jedną osobę i ilości emocji nie zabraknie ^^ Także... Zapraszam do czytania :)
Tytuł: Rookies fantasy
Autorzy: Nyuxo i LuHannie
Rozdział: 3-?
Długość: 1554
♥
*Kilka
minut wcześniej*
-Kai Oppa... -Powiedziała Mio mając
już nogi jak z waty.
-Wszystko w porządku? Wyglądasz jakbyś zobaczyła ducha.
-Chłopak mówił z troską. -Jestem aż taki straszny? -Zaśmiał się nerwowo.
-Wszytko ok, naprawdę. -Zapewniała go. - Po prostu jestem w
szoku.
-Ja też! -Mio nie wiedziała co powinna na to odpowiedzieć,
czekała więc na wyjaśnienia Kaia. Dlaczego
on też jest zaszokowany moim widokiem? Widząc tyle nowych twarzy dziennie nie
powinien mnie nawet pamiętać... -Pomyślała. Jednak chłopakowi nie bardzo
szło znalezienie odpowiednich słów w obcym języku.
-Ja... Widzisz... Tak szybko wysyłają Cię na promocje do
innego kraju? Co robisz na lotnisku? -Spytał nagle.
-Nie... Ja... Szukałam swojej przyjaciółki. -Przypomniało
jej się.
-Czemu tutaj? Chodzi mi o to, że... dlaczego na lotnisku?
-Ah... To skomplikowane. -Spuściła głowę na dół próbując
wymigać się od wyjaśnień.
-W porządku, mam trochę czasu, możesz mi powiedzieć. -Mówił
spokojnie próbując spojrzeć jej w oczy.
-Azusa chce wrócić do Polski, napisała tak w liście
pożegnalnym... -Mówiąc to czuła, że w jej oczach zbierają się łzy. Widziała też
zaciekawiony wzrok swojego rozmówcy i otwierające się usta, na których malowały
się kolejne pytania. -Myślę, że załamała się po tym jak nie została trainee,
ale nie rozumiem dlaczego... Mówiła, że to nic, że będzie próbować dalej, ale
skłamała. -Po jej polikach zaczęły spływać krople łez, które szybko wycierała
dłońmi. -Ja teraz nie mogę pozwolić jej odlecieć, rozumiesz? Nie mogę pozwolić
jej tak łatwo zrezygnować z marzeń.
Kai widząc łamiącą się przed nim dziewczynę nie myślał długo
i przytulił ją mocno do siebie kołysząc powoli w swoich ramionach powtarzając
cicho "wszystko będzie dobrze",
"znajdziesz ją", "pomogę ci".
Po kilku minutach Mio powrócił
zdrowy rozsądek i odsunęła się niezdarnie od chłopaka.
-Dziękuję...
-Chodźmy stąd. -Powiedział pokrzepiająco. -Tu jej nie
znajdziesz.
Po dłuższej wędrówce przez tysiące korytarzy Mio stała się
niepewna.
- Kai, gdzie idziemy ?
- Do chłopaków. - Odpowiedział otwierając drzwi do jednego z
pokoi.
- Jakich chło -Dziewczyna nie dokończyła zdania gdyż właśnie
w tym pokoju zobaczyła całe EXO. Zaczęła admirować wszystkie ich twarze, gdy
nagle zauważyła dziewczynę którą od tak długa szukała.
- Azusa. - Dziewczyna krzyknęła do swojej młodszej
przyjaciółki, cisnąć się w jej objęcia.
- M-Mio ? - Zapytała zaskoczona Azusa. Myślała że jej
przyjaciółka będzie w tym czasie w jej apartamencie.
- Nie opuszczaj mnie Azusa. Bez ciebie to nie to samo.
Naprawdę nie wiesz jak bardzo pękło mi serce na widok twojego listu. Nie
odchodź. - Łzy spadały po jej twarzy jak grochy. Azusa poczuła się okropnie, myślała
tylko o sobie odchodząc, nie zastanawiając się co czuje jej przyjaciółka.
- Przepraszam. - Powiedziała.
- A teraz wrócisz do domu ? Nie musisz być w SM. Pójdź do
innych agencji. Masz w sobie wielki talent. Nie opuszczaj go ! - Powiedziała
Mio.
- Okej. Okej. - Azusa kiwnęła głową. Po chwili przytulania
się do przyjaciółki, przypomniała sobie że nie są same w pokoju.
- Przepraszam. To moja przyjaciółka Mio.
- Hej Mio ! - Przywitało ją całe EXO.
- To co Azusa ? Idziemy do domu ? - Zapytała przyjaciółkę
Mio.
- Idziemy.
Dziewczyny powoli kierowały się w
stronę wyjścia z pomieszczenia, ale w stronę wyjścia, ale w pewnej chwili
Azusie przyszła do głowy myśl „Dlaczego
Mio weszła do tego pokoju razem z Kaiem?” i przystanęła. Pierw spojrzała
się na swoją przyjaciółkę, która była w o niebo lepszym humorze niż 10 sekund
temu, a później na Kaia, który przyglądał im się z zaciekawieniem.
-Hej, Mio, a właściwie… Dlaczego ty z nim tu weszłaś?
–Powiedziała po polsku tak aby przypadkiem nikt się nie dowiedział o czym
rozmawiają.
-Z nim? … Ah! Masz na myśli… -Zerknęła w stronę Kaia, który
został już pochłonięty przez rozmowę z Luhanem. –Przypadkiem wpadłam na niego w
łazience. –Uśmiechnęła się zadowolona z siebie.
-Aha, jasne, przypadkiem. –Spojrzała na nią znacząco.
-No, co? Naprawdę! Nie wyobrażaj sobie nie wiadomo czego.
–Mio próbowała jak najszybciej wybrnąć z niezręcznej sytuacji. Ale przyjaciółka
nie zwracała na to uwagi.
-Luhan Oppa! –Krzyknęła nagle Azusa a wszystkie oczy w
pokoju zwróciły się w jej stronę. -
Dziękuję. Mam nadzieję że jeszcze się kiedyś spotkamy. Nie poddam się.
Hwaiting! - Powiedziała dziewczyna która nagle zyskała jakąś nadzieje.
- Hwaiting! - Odpowiedział Luhan. To wystarczyło dziewczynie
by dalej ruszyła przed siebie.
Czekając na taksówkę, Azusa dokuczała Mio że niby
'przypadkiem' spotkała Kaia. Ta jednak wszystkiemu zaprzeczała.
Dni mijały a Azusa się nie
poddawała. Codziennie ćwiczyła układy, trenowała swój głos i wspierała Mio w
swoich treningach. Jej przyjaciółka chodziła dalej na treningi i zadowolona
codziennie wracała do domu by przekazać swoje wrażenia Azusie. Jedyne co ją
zaniepokoiło to to że Ellen po swoim wypadku nie wróciła na treningi. Mio
zaniepokojona długą nieobecnością koleżanki postanowiła do niej zadzwonić oraz
porozmawiać z liderem SHINee- Onew. Sytuacja przedstawiała się jasno, Ellen
odchodzi z SM, a na jej miejsce wytwórnia zamierza przyjąć kogoś innego. Mio
zaświtała się lampka w głowię „Niech
przyjmą Azusę!”. Jednak to nie było takie łatwe jakby się wydawało… Na
miejsce Ellen przecież było jeszcze setki innych chętnych.
Dziewczyna wpadła na pomysł i
poszła do trenera który wszystkim zarządzał. Po chwili nie pewności, zapukała
do jego biura, a gdy usłyszała odpowiedź, weszła do środka i nerwowo zamknęła
za sobą drzwi.
- Oo...Mio. Co ciebie tutaj sprowadza ? - Spytał się trener
Kim.
- Mam dla ciebie propozycję. - Odpowiedziała mu nerwowo
dziewczyna.
- Także słucham.
- Azusa Nakano. Dajcie jej szansę i przyjmijcie ją do swoich
trainee.
- Skąd taka pewność że da sobie radę ? - Zapytał
zaciekawiony trener.
- Azusa jest strasznie pracowita. Nie jest najlepsza w
tańcu, zgadzam się. Ale na pewno nie jest gorsza niż reszta dziewczyn. Ale jej
wokal. Ma niesamowity głos. Moim zdaniem tracicie główną wokalistkę w waszym
przyszłym zespole...Mam nadzieję że się nad tym zastanowisz. - Powiedziała
stanowczo Mio, po czym wyszła z pokoju zamykając za sobą drzwi. Miała tylko
nadzieję, że trener wziął ją na poważnie i porządnie przemyśli jej propozycje.
Była jednak zadowolona z siebie i aż tylko czekała kiedy telefon Azusy
zadzwoni.
Wspominając swój hardy krok w
stronę przyszłości przyjaciółki Mio szykowała się do powrotu do domu gdyż
zrobiło się strasznie późno. Spakowała szybko swoje rzeczy do torby i kierowała
się do wyjścia gdy nagle wokół wejścia dostrzegła szum, pełno ochroniarzy i
ludzi ze staffu, „Pewnie przyjechał jakiś
zespół…”- Pomyślała i nie omyliła ani odrobinę, z wyjątkiem tego „jakiś” bo to nie był „jakiś tam zespół” tylko EXO, to EXO, a
jakie niby… Mio stanęła przy ogromnym filarze w centralnym holu i obserwowała
wszystko z dystansu gdy do wnętrza zaczęli w pośpiechu wchodzić zamaskowani
oraz zakapturzeni chłopcy, a z zewnątrz dochodziły donośne piski i krzyki fanów
stojących całymi dniami pod wytwórnią. Dziewczyna zobaczyła wchodzącego do
budynku Kai'a który cały czas miał swój wzrok skupiony na podłodze. Jednak w
pewnym momencie coś tak jakby go dotknęło i podniósł swoje piękne oczy, które
spotkały się z Mio. Dziewczyna poczuła jej serce które biło jak szalone. Jednak
nie mogła oderwać od niego wzroku. Oboje wpatrywali się w siebie tak bez słowa,
kiedy nagle przerwał im to Luhan. Kai odszedł z delikatnie zauważalnym
uśmiechem na twarzy.
-Hej! Mio! Jak miło cię zobaczyć! –Mówił podekscytowany
Luhan.
-Cześć Luhan. Jak się masz? –Odpowiedziała z szczerym
uśmiechem. Od chłopaka płynęło tyle pozytywnej energii, że dziewczyna nie
potrafiła nie odwzajemniać jego uśmiechu.
-Świetnie! Właśnie idziemy omówić kwestie naszego nowego...
yyy… Nie powinienem o tym mówić… Dowiesz się w tym samym czasie co inni fani!
-Yaaah! Jak tak możesz… Ale przynajmniej wiem, że coś się
szykuje! –Przyznała zadowolona.
-Widzisz? Zawsze to krok do przodu przez innymi. Jak ci idą
treningi? Pierwszy rok bywa naprawdę trudny… -Powiedział zmartwiony.
-Chyba dobrze sobie radzę. Jest ciężko, ale i tak z
przyjemnością na nie chodzę.
-To wspaniale! Może zadebiutujesz szybciej niż myślisz!
-Naprawdę tak myślisz? Omo! A co do treningów… Znalazło się
miejsce dla kolejnej trainee! Mam nadzieję, że wezmą Azusę! Rozmawiałam na jej
temat z trenerem i chyba go do niej przekonałam. –Powiedziała dumna z siebie.
-Azusę? Naprawdę? Jak dodam od siebie pare pozytywnych
rekomendacji to na pewno ją przyjmą! Liczę na to!
-Tak, tak, wiem, że tego chcesz! –Uznała rozbawiona.
-Heh? –Spojrzał na Mio zbity z tropu.
-Haha nieważne.
-Luhan! Tu jesteś! Chodź szybko na górę! Gdzie ty się
kręcisz? RAZ! DWA! RAZ! DWA! JUŻ! –Krzyczał do chłopaka manager EXO.
-Muszę już iść! Porozmawiamy jeszcze następnym razem!
–Powiedział na pożegnanie.
-Na pewno! –Dodała.
Wchodząc do domu, Mio usłyszała
głośne dźwięki dochodzące z kuchni. Zdejmując buty i ciepłą bluzę, poszła w
kierunku hałasu, gdzie znalazła ucieszoną Azuse. Dziewczyna jednak była tak
zajęta gotowaniem że nie zauważyła przyglądającej się jej Mio.
- Co takiego robisz ?
- Zapytała, strasząc koleżankę.
- Jezu Mio ! Chcesz żebym przeżyła zawał ?!
- Nieee...wcale nie. - Zaśmiała się Mio. - Jednak twoja
reakcja była śmieszna.
- Hahaha... uśmiałam się. - Powiedziała Azusa. Jednak po
chwili szeroko się uśmiechnęła i mocno uściskała przyjaciółkę.
- A to za co ? - Zapytała speszona dziewczyna.
- Dostałam niedawno telefon. Dostałam się ! Trener
powiedział że ktoś mnie zarekomendował i udało mi się ! Dziękuje Mio. Tak
bardzo. - Przez Azuse aż przepływała radość. Jednak po chwili poczuła że coś
się pali.
- O nie ! Moje spaghetti !
- Zarekomendował ? Ale przecież to... - Pomyślała na głos
Mio.
- Hmm ? - Azusa oderwała na chwilę swój wzrok od jedzenia,
by popatrzeć się na przyjaciółkę.
- Nie ważne. –Powiedziała szybko i uśmiechnęła się w duchu.
Mam do powodzenia dwa słowa :
OdpowiedzUsuńChce więcej *.*
Opowiadanie jest takie fajne ^.^
OdpowiedzUsuńI dlatego chce jeszcze więcej *.*