sobota, 4 października 2014

Rozdział 3

Witam :D
Przepraszamy za tak długą przerwę, ale szkoła nas przeciągnęła na ludzką stronę mocy TT^TT Jednak nie ma powodu do strachu! Mamy już napisane kolejne dwa rozdziały :D Więc jeśli będziecie aktywni to 4 rozdział może pojawić się nawet jutro :) A zapewniam, że obrót wydarzeń może zaskoczyć nie jedną osobę i ilości emocji nie zabraknie ^^ Także... Zapraszam do czytania :)

Tytuł: Rookies fantasy
Autorzy: Nyuxo i LuHannie
Rozdział: 3-? 
Długość: 1554


*Kilka minut wcześniej*
-Kai Oppa... -Powiedziała Mio mając już nogi jak z waty.
-Wszystko w porządku? Wyglądasz jakbyś zobaczyła ducha. -Chłopak mówił z troską. -Jestem aż taki straszny? -Zaśmiał się nerwowo.
-Wszytko ok, naprawdę. -Zapewniała go. - Po prostu jestem w szoku.
-Ja też! -Mio nie wiedziała co powinna na to odpowiedzieć, czekała więc na wyjaśnienia Kaia. Dlaczego on też jest zaszokowany moim widokiem? Widząc tyle nowych twarzy dziennie nie powinien mnie nawet pamiętać... -Pomyślała. Jednak chłopakowi nie bardzo szło znalezienie odpowiednich słów w obcym języku.
-Ja... Widzisz... Tak szybko wysyłają Cię na promocje do innego kraju? Co robisz na lotnisku? -Spytał nagle.
-Nie... Ja... Szukałam swojej przyjaciółki. -Przypomniało jej się.
-Czemu tutaj? Chodzi mi o to, że... dlaczego na lotnisku?
-Ah... To skomplikowane. -Spuściła głowę na dół próbując wymigać się od wyjaśnień.
-W porządku, mam trochę czasu, możesz mi powiedzieć. -Mówił spokojnie próbując spojrzeć jej w oczy.
-Azusa chce wrócić do Polski, napisała tak w liście pożegnalnym... -Mówiąc to czuła, że w jej oczach zbierają się łzy. Widziała też zaciekawiony wzrok swojego rozmówcy i otwierające się usta, na których malowały się kolejne pytania. -Myślę, że załamała się po tym jak nie została trainee, ale nie rozumiem dlaczego... Mówiła, że to nic, że będzie próbować dalej, ale skłamała. -Po jej polikach zaczęły spływać krople łez, które szybko wycierała dłońmi. -Ja teraz nie mogę pozwolić jej odlecieć, rozumiesz? Nie mogę pozwolić jej tak łatwo zrezygnować z marzeń.
Kai widząc łamiącą się przed nim dziewczynę nie myślał długo i przytulił ją mocno do siebie kołysząc powoli w swoich ramionach powtarzając cicho "wszystko będzie dobrze", "znajdziesz ją", "pomogę ci".
Po kilku minutach Mio powrócił zdrowy rozsądek i odsunęła się niezdarnie od chłopaka.
-Dziękuję...
-Chodźmy stąd. -Powiedział pokrzepiająco. -Tu jej nie znajdziesz.
Po dłuższej wędrówce przez tysiące korytarzy Mio stała się niepewna.
- Kai, gdzie idziemy ?
- Do chłopaków. - Odpowiedział otwierając drzwi do jednego z pokoi.
- Jakich chło -Dziewczyna nie dokończyła zdania gdyż właśnie w tym pokoju zobaczyła całe EXO. Zaczęła admirować wszystkie ich twarze, gdy nagle zauważyła dziewczynę którą od tak długa szukała.
- Azusa. - Dziewczyna krzyknęła do swojej młodszej przyjaciółki, cisnąć się w jej objęcia.
- M-Mio ? - Zapytała zaskoczona Azusa. Myślała że jej przyjaciółka będzie w tym czasie w jej apartamencie.
- Nie opuszczaj mnie Azusa. Bez ciebie to nie to samo. Naprawdę nie wiesz jak bardzo pękło mi serce na widok twojego listu. Nie odchodź. - Łzy spadały po jej twarzy jak grochy. Azusa poczuła się okropnie, myślała tylko o sobie odchodząc, nie zastanawiając się co czuje jej przyjaciółka.
- Przepraszam. - Powiedziała.
- A teraz wrócisz do domu ? Nie musisz być w SM. Pójdź do innych agencji. Masz w sobie wielki talent. Nie opuszczaj go ! - Powiedziała Mio.
- Okej. Okej. - Azusa kiwnęła głową. Po chwili przytulania się do przyjaciółki, przypomniała sobie że nie są same w pokoju.
- Przepraszam. To moja przyjaciółka Mio.
- Hej Mio ! - Przywitało ją całe EXO.
- To co Azusa ? Idziemy do domu ? - Zapytała przyjaciółkę Mio.
- Idziemy.
Dziewczyny powoli kierowały się w stronę wyjścia z pomieszczenia, ale w stronę wyjścia, ale w pewnej chwili Azusie przyszła do głowy myśl „Dlaczego Mio weszła do tego pokoju razem z Kaiem?” i przystanęła. Pierw spojrzała się na swoją przyjaciółkę, która była w o niebo lepszym humorze niż 10 sekund temu, a później na Kaia, który przyglądał im się z zaciekawieniem.
-Hej, Mio, a właściwie… Dlaczego ty z nim tu weszłaś? –Powiedziała po polsku tak aby przypadkiem nikt się nie dowiedział o czym rozmawiają.
-Z nim? … Ah! Masz na myśli… -Zerknęła w stronę Kaia, który został już pochłonięty przez rozmowę z Luhanem. –Przypadkiem wpadłam na niego w łazience. –Uśmiechnęła się zadowolona z siebie.
-Aha, jasne, przypadkiem. –Spojrzała na nią znacząco.
-No, co? Naprawdę! Nie wyobrażaj sobie nie wiadomo czego. –Mio próbowała jak najszybciej wybrnąć z niezręcznej sytuacji. Ale przyjaciółka nie zwracała na to uwagi.
-Luhan Oppa! –Krzyknęła nagle Azusa a wszystkie oczy w pokoju zwróciły się w jej stronę.  - Dziękuję. Mam nadzieję że jeszcze się kiedyś spotkamy. Nie poddam się. Hwaiting! - Powiedziała dziewczyna która nagle zyskała jakąś nadzieje.
- Hwaiting! - Odpowiedział Luhan. To wystarczyło dziewczynie by dalej ruszyła przed siebie.
Czekając na taksówkę, Azusa dokuczała Mio że niby 'przypadkiem' spotkała Kaia. Ta jednak wszystkiemu zaprzeczała.
Dni mijały a Azusa się nie poddawała. Codziennie ćwiczyła układy, trenowała swój głos i wspierała Mio w swoich treningach. Jej przyjaciółka chodziła dalej na treningi i zadowolona codziennie wracała do domu by przekazać swoje wrażenia Azusie. Jedyne co ją zaniepokoiło to to że Ellen po swoim wypadku nie wróciła na treningi. Mio zaniepokojona długą nieobecnością koleżanki postanowiła do niej zadzwonić oraz porozmawiać z liderem SHINee- Onew. Sytuacja przedstawiała się jasno, Ellen odchodzi z SM, a na jej miejsce wytwórnia zamierza przyjąć kogoś innego. Mio zaświtała się lampka w głowię „Niech przyjmą Azusę!”. Jednak to nie było takie łatwe jakby się wydawało… Na miejsce Ellen przecież było jeszcze setki innych chętnych.
Dziewczyna wpadła na pomysł i poszła do trenera który wszystkim zarządzał. Po chwili nie pewności, zapukała do jego biura, a gdy usłyszała odpowiedź, weszła do środka i nerwowo zamknęła za sobą drzwi.
- Oo...Mio. Co ciebie tutaj sprowadza ? - Spytał się trener Kim.
- Mam dla ciebie propozycję. - Odpowiedziała mu nerwowo dziewczyna.
- Także słucham.
- Azusa Nakano. Dajcie jej szansę i przyjmijcie ją do swoich trainee.
- Skąd taka pewność że da sobie radę ? - Zapytał zaciekawiony trener.
- Azusa jest strasznie pracowita. Nie jest najlepsza w tańcu, zgadzam się. Ale na pewno nie jest gorsza niż reszta dziewczyn. Ale jej wokal. Ma niesamowity głos. Moim zdaniem tracicie główną wokalistkę w waszym przyszłym zespole...Mam nadzieję że się nad tym zastanowisz. - Powiedziała stanowczo Mio, po czym wyszła z pokoju zamykając za sobą drzwi. Miała tylko nadzieję, że trener wziął ją na poważnie i porządnie przemyśli jej propozycje. Była jednak zadowolona z siebie i aż tylko czekała kiedy telefon Azusy zadzwoni.
Wspominając swój hardy krok w stronę przyszłości przyjaciółki Mio szykowała się do powrotu do domu gdyż zrobiło się strasznie późno. Spakowała szybko swoje rzeczy do torby i kierowała się do wyjścia gdy nagle wokół wejścia dostrzegła szum, pełno ochroniarzy i ludzi ze staffu, „Pewnie przyjechał jakiś zespół…”- Pomyślała i nie omyliła ani odrobinę, z wyjątkiem tego „jakiś” bo to nie był „jakiś tam zespół” tylko EXO, to EXO, a jakie niby… Mio stanęła przy ogromnym filarze w centralnym holu i obserwowała wszystko z dystansu gdy do wnętrza zaczęli w pośpiechu wchodzić zamaskowani oraz zakapturzeni chłopcy, a z zewnątrz dochodziły donośne piski i krzyki fanów stojących całymi dniami pod wytwórnią. Dziewczyna zobaczyła wchodzącego do budynku Kai'a który cały czas miał swój wzrok skupiony na podłodze. Jednak w pewnym momencie coś tak jakby go dotknęło i podniósł swoje piękne oczy, które spotkały się z Mio. Dziewczyna poczuła jej serce które biło jak szalone. Jednak nie mogła oderwać od niego wzroku. Oboje wpatrywali się w siebie tak bez słowa, kiedy nagle przerwał im to Luhan. Kai odszedł z delikatnie zauważalnym uśmiechem na twarzy.
-Hej! Mio! Jak miło cię zobaczyć! –Mówił podekscytowany Luhan.
-Cześć Luhan. Jak się masz? –Odpowiedziała z szczerym uśmiechem. Od chłopaka płynęło tyle pozytywnej energii, że dziewczyna nie potrafiła nie odwzajemniać jego uśmiechu.
-Świetnie! Właśnie idziemy omówić kwestie naszego nowego... yyy… Nie powinienem o tym mówić… Dowiesz się w tym samym czasie co inni fani!
-Yaaah! Jak tak możesz… Ale przynajmniej wiem, że coś się szykuje! –Przyznała zadowolona.
-Widzisz? Zawsze to krok do przodu przez innymi. Jak ci idą treningi? Pierwszy rok bywa naprawdę trudny… -Powiedział zmartwiony.
-Chyba dobrze sobie radzę. Jest ciężko, ale i tak z przyjemnością na nie chodzę.
-To wspaniale! Może zadebiutujesz szybciej niż myślisz!
-Naprawdę tak myślisz? Omo! A co do treningów… Znalazło się miejsce dla kolejnej trainee! Mam nadzieję, że wezmą Azusę! Rozmawiałam na jej temat z trenerem i chyba go do niej przekonałam. –Powiedziała dumna z siebie.
-Azusę? Naprawdę? Jak dodam od siebie pare pozytywnych rekomendacji to na pewno ją przyjmą! Liczę na to!
-Tak, tak, wiem, że tego chcesz! –Uznała rozbawiona.
-Heh? –Spojrzał na Mio zbity z tropu.
-Haha nieważne.
-Luhan! Tu jesteś! Chodź szybko na górę! Gdzie ty się kręcisz? RAZ! DWA! RAZ! DWA! JUŻ! –Krzyczał do chłopaka manager EXO.
-Muszę już iść! Porozmawiamy jeszcze następnym razem! –Powiedział na pożegnanie.
-Na pewno! –Dodała.
Wchodząc do domu, Mio usłyszała głośne dźwięki dochodzące z kuchni. Zdejmując buty i ciepłą bluzę, poszła w kierunku hałasu, gdzie znalazła ucieszoną Azuse. Dziewczyna jednak była tak zajęta gotowaniem że nie zauważyła przyglądającej się jej Mio.
 - Co takiego robisz ? - Zapytała, strasząc koleżankę.
- Jezu Mio ! Chcesz żebym przeżyła zawał ?!
- Nieee...wcale nie. - Zaśmiała się Mio. - Jednak twoja reakcja była śmieszna.
- Hahaha... uśmiałam się. - Powiedziała Azusa. Jednak po chwili szeroko się uśmiechnęła i mocno uściskała przyjaciółkę.
- A to za co ? - Zapytała speszona dziewczyna.
- Dostałam niedawno telefon. Dostałam się ! Trener powiedział że ktoś mnie zarekomendował i udało mi się ! Dziękuje Mio. Tak bardzo. - Przez Azuse aż przepływała radość. Jednak po chwili poczuła że coś się pali.
- O nie ! Moje spaghetti !
- Zarekomendował ? Ale przecież to... - Pomyślała na głos Mio.
- Hmm ? - Azusa oderwała na chwilę swój wzrok od jedzenia, by popatrzeć się na przyjaciółkę.
- Nie ważne. –Powiedziała szybko i uśmiechnęła się w duchu.  

2 komentarze:

  1. Mam do powodzenia dwa słowa :
    Chce więcej *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Opowiadanie jest takie fajne ^.^
    I dlatego chce jeszcze więcej *.*

    OdpowiedzUsuń