Tytuł: Rookies fantasy
Autorzy: Nyuxo i LuHannie
Rozdział: 5-?
Długość: 2783
♥
Dni mijały, a dziewczyny codziennie chodziły na swoje treningi. Okazało
się, że Azusa doszła jednak do grupy Mio i było im we dwie o wiele lepiej i
wygodniej. Azusa często jednak zostawała po treningach myśląc, że musi ćwiczyć
więcej od innych, ponieważ nie była ona oryginalną trainee. Gdyby nie odejście
Ellen, pewnie by siedziała dalej w domu, nic nie robiąc i gotując obiadki.
Często przychodziła do domu zmęczona, co zauważyła Mio i zwróciła jej uwagę, by
uważała na swoje zdrowie, na co ta jej tylko odprychnęła.
Dziewczyny nie widziały EXO od czasu imprezy. Podobno następnego dnia
polecieli do Chin i jeszcze do tej pory nie wrócili z powodu koncertów. Mio
cały czas nurtowało to co powiedziała Azusa- o zazdrości Kai'a w dniu przyjęcia.
Często tak bardzo się zamyślała w domu po treningach, że nie wiedziała co się
wokoło niej dzieje. W końcu jednak całe EXO wróciło do Seulu, niby duże miasto,
niby nie ma się czym stresować, ale Mio ciągle słyszała o tym, że poszczególni
członkowie zespołu są widywani w wytwórni kilka razy dziennie, a przecież ona
siedziała tam praktycznie całe dnie. Aż cud, że jeszcze nikogo z nich tam nie
spotkała! Ale przecież Mio powinna się cieszyć z faktu, że może ich spotkać za
każdym rogiem, więc w czym problem? Dziewczyna strasznie obawiała się spotkania
z Kai’em! Nie ma pojęcia jak zachować się przy tym chłopaku po pamiętnym
wieczorze i akcie zazdrości, ani co mu powiedzieć. Dziewczyna chodząc po
agencji czuła się niepewnie. Starała się nie wychodzić z sali treningowej jak tylko
to możliwe.
Jednakże pewnego razu, podczas treningu, Taemin poprosił ją by zaniosła
parę dokumentów do trenera Kim'a. Na korytarzu nikogo nie było, spokój, cisza.
Teraz wystarczyło jej tylko pojechać windą na 4 piętro, kiedy ona znajdowała
się na 2. Wcisnęła przycisk i zaczęła czekać na podwózkę. Niestety szczęście
tym razem jej nie dopisało, przynajmniej takie myśli miała w głowie w tamtej
chwili. Okazało się że tą samą jedzie akurat Kai i Sehun! Jakie jej zdziwienie
było gdy zobaczyła te znane twarze. Omal nie upuściła wszystkich dokumentów na
ziemię gdy ich zobaczyła! Sehun nie wydawał się być zbytnio zaskoczony jej
widokiem, cały czas jego wzrok był skupiony na ekranie telefonu. Kai za to nie
miał najmniejszego zamiaru spuścić z niej wzroku, tak jakby czegoś od niej
oczekiwał. Dziewczyna postanowiła zachować zimną krew i nie dać się ponieść
emocjom.
- Anyohaseyo!
–Powiedziała, ukłoniła się delikatnie, usłyszała cichą odpowiedź z ich strony i
zajęła szybko miejsce w windzie odwracając się plecami od chłopaków. Mimo iż
nie widziała co robi Kai była święcie przekonana, że nadal nie oderwał od niej
wzroku i wierci jej dziurę w plecach.
Wreszcie winda zatrzymała się na 4 piętrze, Mio w ekspresowym tempie
wyskoczyła z niej i pośpieszyła w korytarz, który ona sama nie miała pojęcia
gdzie prowadzi, można by nawet powiedzieć, że gdyby dłużej nim poszła to by się
zgubiła, był niezwykle kręty. Za którymś z kolei zakrętem przystanęła i dała
sobie ochłonąć.
- Wszystko okej ? -
Usłyszała znajomy głos za nią. Mio automatycznie skoczyła ze strachu.
- Kai. Co ty tu robisz
? - Zapytała zdziwiona.
- Poszedłem za tobą.
Jestem w Korei już tydzień, a jeszcze ani razu cię nie widziałem. Byłaś chora?
- Mio zszokowało to zamartwienie w jego oczach.
- Jestem zdrowa.
Wszystko jest ok. - Po tych słowach, chłopak się odprężył i oparł o bliską mu
ścianę.
- Po prostu mam dużo
treningów… Nie mam czasu nawet wyjść z sali treningowej. - Skłamała. Miała
nadzieję że chłopak jej uwierzy, ponieważ była w tym straszna. Azusa zawsze
mogła wyczuć kiedy blefuje.
- Ah, tak? Taemin daje
wycisk, co? - Zaśmiał się z przyjaciela.
- Hahah... tak. -
Odpowiedziała dziewczyna, po czym posłała mu ciepły uśmiech.
-Oh, ok. Ja nie będę
ci zabierał dużo czasu. Jak chcesz to przyjdź potem z Azusą do nas na 3 piętro.
- Pomachał jej na pożegnanie i zaraz zniknął za zakrętem.
- Tak, jasne. -
Powiedziała Mio szeptem do samej siebie, po czym poszła do gabinetu trenera Kim
i oddała mu dokumenty.
*
-Azusa! Azusa! –Mio wpadła do Sali treningowej i zaczęła szukać wzrokiem
przyjaciółki, w końcu znalazła ją wylegującej się na kanapie w rogu, a jako, że
nie zauważyła nikogo innego w pobliżu… -Spotkałam Kaia! –Wyznała i zaczęła biec
w jej stronę.
-I jak się z tym
czujesz? –Azusa spytała ironicznie.
-Wspaniale!
–Powiedziała w trakcie gdy siadała na podłogę opierając się głową o
przyjaciółkę. –Mam wrażenie, że jest jeszcze przystojniejszy i cudowniejszy niż
zawsze. –Rozmarzyła się.
-Ktoś tu lubi Kaia!
–Usłyszały dziewczyny od wychodzącego z zaplecza Key, a tuż za nim podążał
Taemin. Azusa wyglądała na nieźle rozbawioną, natomiast Mio próbowała pozbierać
szczękę z podłogi.
-W-wy słyszeliście
wszystko? –Spytała starsza.
-Tak. –Odpowiedział
krótko Taemin z jego mega szerokim uśmiechem na twarzy na co Mio zzieleniała.
- Proszę was... Tylko nic
mu nie mówicie! Taemin oppa! Ty szczególnie! Proszę was. - Zaczęła błagać.
- Dobra, dobra.
Przynajmniej będzie coś się tu dziać. – Stwierdził maknae.
- Ufff... - Odetchnęła
z ulgą dziewczyna.
- A po za tym, Azusa.
Chcesz iść po treningu do chłopaków? Kai nas zaprosił.
-Na serio?! - Azusa aż
się rozpromieniła na myśl, że znów ich zobaczy. A może chodziło jej o jedną
konkretną osobę?
- Hmm… tak. Ale jak
nie chcesz to możemy nie iść. - Powiedziała Mio.
-Nie! Jest ok.
Idziemy. Wiesz, że zawsze się zastanawiałyśmy jak to wygląda.
- Dobra, to wy sobie
róbcie pogaduszki, a my sobie pójdziemy, co? - Powiedział surowo Onew.
Dziewczyny kompletnie zapomniały, że są w trakcie treningu.
- Tak jest ! -
Powiedziały chórem, po czym zaczęły tańczyć do piosenki której się właśnie
uczyły. W ciągu jednej chwili, ich trening był skończony, a obie dziewczyny
zaczęły się szykować na spotkanie z chłopakami.
*
Azusa zapukała niepewnie do sali treningowej EXO z ogromnym bananem na
twarzy, a Mio próbowała się ukryć za nią i wślizgnąć tam niepostrzeżenie i
tylko patrzeć na nich wszystkich w ukryciu, przerażające jak bardzo nieśmiałość
może zżerać człowieka… Dziewczyny nie słysząc, żadnej odpowiedzi z drugiej
strony same otworzyły powoli drzwi i zajrzały do środka. Trening trwał w
najlepsze, jedni wylegiwali się na podłodze, Sehun przeglądał się w wielkim lustrze
trenigowym i poprawiał fryzurę, Chanyeol wyjadał coś komuś z plecaka, D.O
śpiewał pod nosem, jeszcze inni śmiali się do siebie opowiadając jakąś
historię, a Kai, Luhan i Lay tańczyli do lecącej w tle piosenki „Love, Love,
Love”. Zawsze chciały poobserwować ich trening.
Azusa otworzyła szerzej drzwi i postawiła pierwszy krok na świętej
ziemi, a Mio idąca tuż za nią czująca się jak malutki liliput obserwowała
wszystko z wielkimi oczyma. Kai zauważając Mio w lustrze zatrzymał się w pół
kroku.
-Nie przestawaj.
–Powiedziała szybko Mio do Kaia czym zwróciła na siebie kilka par oczu.
- Ooo..dziewczyny ! Co
was tu sprowadza ? - Zapytał je lider Suho. Zmieszane dziewczyny zaczęły obstawiać
opcję, że może nie są tam mile widziane.
- Emm.. to my lepiej
pójdziemy. - Powiedziała Azusa i zaczęła zamykać drzwi od ich raju. No i
wszystko legło w gruzach.
- Nie! - Krzyknął Kai.
- Ja je zaprosiłem. Chciałem by zobaczyły jak wygląda nasz trening. - Chłopak
zwrócił się do reszty.
- Aaa... przepraszam.
Chyba się wystraszyłyście. Wchodźcie. - Powiedział im Suho, po czym serdecznie
się uśmiechnął. Dziewczyny delikatnie stawiały stopy na podłodze, tak jakby
zaraz miała się zawalić.
- Usiądźcie tutaj. -
Wskazał ręką Lay na wielką rożną kanapę. Dziewczyny ostrożnie usiadły blisko
siebie i zaczęły wielkimi oczyma przyglądać się tej wspaniałej jedenastce*. To
było ich największe marzenie, by ich tak spotkać.
- Jeśli się nie
obrazicie, zostało nam jeszcze kilka piosenek które musimy poćwiczyć. -
Nastolatki kiwnęły tylko głową, potwierdzając że nie ma problemu. Dla nich to
był jeden wielki raj.
Tym razem wszyscy chłopcy się ustawili na swoje pozycje, pewnie chcieli
jakoś zaimponować dziewczynom. W głośnikach zaczęło lecieć "Growl",
EXO zaczęło tańczyć swój słynny taniec. Widząc to na oczy, a nie jak zawsze w
ekranie komputera, było wspaniałe. Potem po kolei leciały piosenki
"Moonlight", "Black Pearl" oraz "Let out the beast",
a chłopcy nie przestawali tańczyć. Po ostatniej nucie wszyscy ustali, by złapać
trochę oddechu.
- Okej chłopcy, to
było świetne. Na dzisiaj starczy. - Powiedział Suho, po czym popatrzył na
siedzące niedaleko dziewczyny i spytał.
- No i jak wam się
podobało ? –Dziewczyny na to zaczęły głośno klaskać z wielkimi uśmiechami na
twarzy.
-Było cudownie.
–Stwierdziła Mio spoglądając w tym samym momencie Kai’owi w oczy na co ten
szeroko się do niej uśmiechnął, dziewczyna nie potrafiła ukryć swoich rumieńców.
Kai sięgnął ze stolika
butelkę z wodą i usiadł na kanapie obok niej chcąc chyba wywołać u niej
palpitacje serca…
-Azusa, chodź, muszę
ci coś pokazać! –Powiedział Luhan po czym złapał wspomnianą dziewczynę za rękę
i pociągnął w nieznanym jej kierunku.
Idąc przez dziesiątki korytarzy, Azusa zastanawiała gdzie chłopak ją
prowadzi. Wiedziała, że na całej twarzy jest już czerwona jak burak. W końcu
zauważyła, że Luhan prowadzi ją na balkon. Ten sam, na którym Mio była kilka
tygodni wcześniej z Kai'em. Chłopak zamknął za nimi drzwi tak, że wokoło nich
nie widać było żadnych świateł, oprócz tych z latarni.
- Zobacz. - Powiedział
chłopak, po czym pokazał swoją dłonią na niebo. Azusa zdezorientowana wzniosła
głowę po to, by zobaczyć rój spadających gwiazd.
- O mój boże! Luhan!
Czy ty o tym wiedziałeś? - Zapytała zachwycona dziewczyna.
- Przeczytałem coś
dzisiaj w wiadomościach i chciałem to z tobą zobaczyć. - Powiedział chłopak,
który wyglądał na trochę skrępowanego.
- Omo! Przecież to
spadająca gwiazda ! Trzeba pomyśleć życzenie! Szybko zamykaj oczy! -
Powiedziała teraz bardzo podekscytowana Azusa, zamykając oczy i wymyślając
życzenie. "Bym zawsze była
szczęśliwa" -pomyślała. Otwierając oczy, znowu stała zapatrzona w
gwiazdy.
- To jest…piękne. - Stwierdziła.
Jeszcze nigdy w życiu nie widziała takiego widoku.
- Tak, wiem. -
Usłyszała głos Luhana. Przez tą całą sytuację, zapomniała że on tam w ogóle
jest. Obróciła więc głowę, by popatrzeć na przyjaciela, który ku jej
zdziwieniu, intensywnym wzrokiem patrzył na nią.
- Ja…- Zaczęła, lecz
Luhan przerwał jej poprzez zbliżanie się do niej.
- Ciii...- Szepnął.
Ich twarze dzieliły milimetry. Azusa zdezorientowana nie wiedziała o co chodzi,
jej serce waliło jakby miało zaraz zrobić jej dziurę w klatce piersiowej. W
ostatniej chwili przed zetknięciem si ich ust usłyszeli hałas za drzewami,
który skutecznie ich rozdzielił.
*
W tym samym czasie…
Wzrok Mio pilnie notował każdy ruch Kaia, to jak jego mięśnie napinają
się otwierając butelkę, jak podnosi ją i strużka wody spływa po jego poliku
przechodząc do szyi… Siedziała obok niego jak zaczarowana gdy, w końcu z transu
wybudził ją jego przenikliwy wzrok.
-Coś ze mną nie tak?
–Spytał podejrzliwie.
-Nie! Wszystko w jak
najlepszym porządku.
-Hej! Chłopaki
widzieliście, że w bufecie na dole za 2 minuty zaczną sprzedawać cieplutkie
czekoladowe muffinki? –Spytał nagle Sehun.
-Co?! Muffinki?
Żartujesz sobie z nas?! Czemu dopiero teraz o tym mówisz?! Jak ja mam się
przedostać na dół w dwie minuty?! Przecież już tam pewnie kolejka jest…-Mówił
pretensjonalnie Chanyeol na co praktycznie wszyscy mu przytaknęli po czym ten
szybko zerwał się i wybiegł z sali treningowej, a za nim reszta chłopaków. Co
dziwne, w sali nadal stał Sehun czekając aż wszyscy wyjdą i zostaną sami tylko
Kai i Mio.
-Nie musicie dziękować
–Powiedział uśmiechnięty blondyn i poszedł w ślad za chłopakami.
- Czy on właśnie...
- Powiedział to co
myślę? - Dokończył za Mio Kai. We dwoje spojrzeli na siebie, po czym zaśmiali
się sami z siebie czując się trochę nie komfortowo.
- Tak więc… Azusa i
Luhan...to było ciekawe. - Powiedziała znienacka Mio.
- Wiedziałem, że ją wyciągnie. Od kilku dni
wypatrywał tych spadających gwiazd.
- Spadających gwiazd ?
Omo, ja też chcę by mój chłopak był taki romantyczny. Niestety to już rzadkość
w tych czasach. - Powiedziała, po czym chciała aż sama siebie uderzyć za swoje
słowa. A co jeśli Kai to źle odbierze ?
- Dużo chłopaków teraz
jest romantycznych. Na przykład ja. - Powiedział zadowolony z siebie Kai.
- Ty? Udowodnij…
- Jesteś pewna?
- Na sto procent. Chłopak wstał i podszedł do
biurka z komputerem. Potem podłączył swój telefon i puścił wolną piosenkę, która
zaczęła lecieć z głośników.
- Madam, czy mam ten
zaszczyt by prosić ciebie do tańca? - Chłopak podszedł do dziewczyny, biorąc
małą dłoń Mio w swoją wielką.
Wstała na drżących
nogach i dała poprowadzić się Kai’owi na sam środek sali po czym wsiąknęła w
jego umięśnione ramiona poruszając się razem z nim w szczelnym uścisku. Byli tak
blisko siebie, że Mio mogła poczuć na sobie każdy jego oddech.
-Nie pamiętam kiedy
ostatnio tak z kimś tańczyłem… Chyba z siostrą na jej ślubie. –Wspominał.
–Chociaż ona była trochę dalej ode mnie…. –Dodał rozbawiony na co Mio spięła się
i spróbowała nieco się od niego odsunąć.
-Ale nie przeszkadza
mi to. –Powiedział po czym przetańczyli tak jedną, drugą i kolejną piosenkę.
-Kai…
-Hm?
-J-ja chyba chciałabym
ci coś powiedzieć…
-Ja bardziej.
-Huh? –Kai stanął i
odsunął się od Mio delikatnie żeby spojrzeć jej w oczy, jednak nadal jej nie
wypuszczając.
-Lubię Cię.
–Powiedział z uśmiechem i przytulił ją do siebie mocno wracając do rytmu
piosenki.
- Kai... - Powiedziała
zdziwiona i czerwona na twarzy Mio.
- Tak? - Odpowiedział
chłopak nawet trochę nie rozluźniając uścisku.
- Ty...ty tak na serio
? - Zapytała.
- Nie wierzysz mi? -
Odsunął się trochę od dziewczyny, by zobaczyła jego twarz która pokazywała
zranienie jej słowami.
- Oczywiście, że
wierzę ale...ja jestem trainee, ty jesteś Kai. Kai z EXO. Przy tobie jestem
nikim. J-jak? - Zapytała Mio, która powoli łamała się ze słowami.
- Od kiedy ujrzałem
cię w tamtej kafejce... Ty mnie rozpoznałaś od razu, prawda? Ja byłem tak
przebrany, że nawet największa fanka czy saesang nie wiedziałby, że to ja. A
potem poznałem cię lepiej... To samo wyszło.-Po tych słowach, Mio czule
przytuliła chłopaka.
- Myślałam że mnie
nienawidzisz. - Wyszeptała cicho w jego bluzke.
- Co?
- Nic, nic.
*
Luhan podszedł do drzwi i je otworzył, za nimi zobaczył woźnego, któremu
wypadły wszystkie szczotki.
-Wszystko w porządku?
Pomóc panu? –Spytał.
-Nie, nie, dam sobie
radę. –Odpowiedział z uśmiechem. Jednak chłopak nie dał za wygraną i od razu do
niego podbiegł z pomocą. Azusa nadal stała na balkonie patrząc to na Luhana to
na niebo, które nadal jarzyło się gwiazdami, niestety gwiazdy wygrały i
zatraciła się w ich widoku na dłużej.
-Jestem. Na czym
skończyliśmy? –Spytał chłopak podchodząc blisko Azusy. Dziewczyna nie
odpowiedziała tylko z gracją odwróciła się i wpadła w jego ramiona.
-Dziękuję… Za to, że
mnie tutaj przyprowadziłeś.
- Hmm...nie ma sprawy.
- Odpowiedział chłopak.
- Naprawdę, dziękuję
że akurat mnie zabrałeś żeby to zobaczyć. - Dziewczyna odsunęła się od Luhana
by spojrzeć na jego twarz, jednak wtedy przypomniał jej się ich „prawie
pocałunek”. Czując rumieńce na twarzy opuściła głowę tak by chłopak tego
przypadkiem nie zauważył. Nienawidziła jak ktoś ją taką zobaczył.
Po chwili usłyszała że
chłopak coś odpowiedział szeptem.
- Co? Mówiłeś coś? -
Spytała zaciekawiona.
- Huh? Nie...chyba coś
ci się wydawało.
- O, okej. - Wokół
nich zapadła niekomfortowa cisza. - Wiesz, ja będę pewnie już szła. Zmęczona
jestem po tym dzisiejszym treningu, a muszę mieć energię na jutro. Dziękuję
jeszcze raz, Luhan. Dobranoc, do zobaczenia. - Powiedziała odrywając się od
chłopaka. Następnie otworzyła drzwi i poszła w stronę ich sali treningowej,
zostawiając Luhana samego na balkonie.
Wchodząc do sali treningowej SHINee, zauważyła że jej przyjaciółki
jeszcze nie ma. Stwierdziła że chwilę jeszcze na nią poczeka. Kładąc się na
kanapie, zaczęła powoli analizować zdarzenia minionego dnia, po czym zapadła w
sen.
*
Jakiś czas później usłyszała czyjeś kroki, a potem poczuła gilgotki na
jej brzuchu.
- Azusa wstawaj ! -
Usłyszała głos swojej przyjaciółki. Otwierając oczy, zaczęła się przyglądać Mio
która wyglądała jak sztabka złota. Po prostu świeciło od niej szczęściem.
- Mio? Jak długo
spałam? - Zaspana zapytała przyjaciółkę.
- Kilka godzin.
Przepraszam, że tak długo, ale nie uwierzysz...
- Co?
Mio zaczęła jej
opowiadać to jak Kai powiedział o swoich uczuciach, o ich wspólnym tańcu, oraz
to że przegadali potem jeszcze z dwie godziny, by lepiej się poznać.
- Mio, tak się cieszę z
twojego szczęścia. Gratuluję. Mówiłam ci, że jesteście dla siebie stworzeni. -
Powiedziała jej zachwycona Azusa.
- Dziękuję. -
Odpowiedziała Mio, tuląc młodszą do siebie. - A teraz opowiadaj, co z Luhan’em
i co się stało jak zniknęliście.
- Luhan...to
znaczy...my się...prawie...po-pocałowaliśmy. - Azusa nie wiedziała jak dobrać
odpowiednie słowa.
- Co?! Opowiadaj.
Szybko.- Zachęcała ją Mio.
Azusa powiedziała jej
o wszystkim co zdarzyło się tego wieczoru. Od oglądania gwiazd aż do ich
pożegnania.
- To jest takie
romantyczne. - Mio nie mogła ukryć podekscytowania.
- Mio, ja jeszcze nie
wiem co czuję... - Powiedziała młodsza.
- Jeszcze się
przekonasz, wszystko będzie ok. A teraz chodź do domu, umieram z głodu.
Zamykając drzwi do sali treningowej Azusa sobie przypomniała, że nie
pamięta by przed zaśnięciem zasnęła z kocykiem…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz